Oto, co udało mi się przeczytać:
- Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie 9/10
- Nieprzyjaciel Boga 9/10
- Na południe od Brazos 9/10
- Dwie karty 7/10
- Opowieści wigilijne. Czym jest dla nas Boże Narodzenie 8/10
- Tekst 7/10
- Astrofizyka dla zabieganych - recenzja wkrótce
Listopad zakończyłem z wynikiem siedmiu przeczytanych książek i 3,5 tysiącami stron. Patrząc na mój brak czasu, jest to wynik bardzo dobry i mam nadzieję, że podobnie będzie w grudniu lub lepiej. Książką listopada było zdecydowanie Na południe od Brazos - niesamowity western w przepięknym wydaniu od Wydawnictwa Vesper. Mam za sobą również pierwszą lekturę w klimatach świątecznych, ale chyba jedyną, bo mam dużo do czytania w najbliższym czasie. Ponadto, w listopadzie nawiązałem kolejną współpracę - z Wydawnictwem Papierowy Księżyc i już wkrótce będziecie mogli przeczytać moją recenzję Silosu, który niedawno został wydany w odnowionej wersji. Pierwsze trzysta stron jest całkiem obiecujące.
Dmitry Glukhovsky podczas odpowiadania na pytania |
24 listopada uczestniczyłem także w spotkaniu autorskim z Dmitry Glukhovsky, które odbyło się w m.in w Poznaniu w ramach promocji jego najnowszej książki pod tytułem Tekst. Z reguły tego typu spotkania to jeden wielki chaos, czego dobitny przykład miałem na spotkaniu z Sandersonem w Warszawie. Dlatego tym razem bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła organizacja spotkania przez Empik w Starym Browarze. Nie odbyło się ono w salonie, lecz na płycie obok, ustawiono kilkadziesiąt krzesełek i odgrodzono je. W pierwszej kolejności autografy dostały osoby siedzące, później stojące. Wszystko przebiegało bardzo spokojnie, nie było żadnych przepychanek, ani wpychania się do kolejki. Udało mi się zdobyć autograf na dwóch książkach - Tekście oraz Witajcie w Rosji, ale generalnie autor podpisywał każdą ilość. Udało mi się również spotkać Czytacza i Czytaczową z kanału Strefa Czytacza. Jeśli ich nie znacie, to koniecznie musicie to zmienić - pozytywnie zakręcone małżeństw!
Podpisywanie książek ;) |
Tłumy :) |
W listopadzie znów obrodziło w zdobycze i musiałem je podzielić na dwa zdjęcie. Na pierwszy ogień idą książki otrzymane od wydawnictw. Trylogia Silos od Papierowego Księżyca, Na południe od Brazos od Vesperu, Opowieści wigilijne od Zysk i S-ka, Tekst i Astrofizyka dla zabieganych od Insignisu, Nieprzyjaciel Boga od Otwartego, a Park morderców od Initium. Jeszcze raz bardzo za nie dziękuję!
Druga część to moje własne zakupy. Dukaj to nabytek od Martyny z bloga Medycy nie gęsi, też książki czytają, która pozbywała się kilku książek i jedną z nich od niej odkupiłem. Belgariada, Serce świata utraconego, Szpony i kły oraz Zew Cthulhu to zakupy na bonito.pl, gdzie wyszło najtaniej z wysyłką za te cztery pozycje. I kolejne dwa tomy prenumeraty książek Agathy Christie.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o mój listopad. A jak Wam minął miniony miesiąc? Jakie macie plany na grudzień? :)
I to by było na tyle, jeśli chodzi o mój listopad. A jak Wam minął miniony miesiąc? Jakie macie plany na grudzień? :)
To nazbierałeś w listopadzie. ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście zaczęłam się ograniczać (oczywiście nie tyczy się to już miesiąca grudnia 😂).
Z przeczytanych zaliczyłam Dickensa, a Tekst będzie czekał pod choinką.
Na Brazos, choć "macałam" jakoś u mnie się nie zanosi, bo fanką westernów nie jestem, a dla samego cudownego wydania i kurzenia się na półce to trochę szkoda mi miejsca i kasy. ;)
Ja sobie mówię to co miesiąc, a potem wychodzi jak zwykle ;)
UsuńTeż mam Króla bólu, od dwóch lat nie mogę się za niego zabrać i zanika mi jakakolwiek chęć do tej cegły. Ale może się jednak skuszę. Gratuluję nowej współpracy. I życzę, żebyś więcej czasu na czytanie miewał niż jazda na uczelnię :)
OdpowiedzUsuńW sumie mam na grudzień plany leniwe - niespiesznie sobie machnę dwa Kingi (Joyland i Rolanda) i Różaniec. Jak starczy czasu, to coś jeszcze, ale się z niczym nie spinam, bo i tak jestem zakopana w nauce, w styczniu czeka mnie egzamin zawodowy i fajnie byłoby go zdać...
Mnie Dukaj coraz bardziej ciekawi, ale jeszcze chyba nie ten czas :)
UsuńDziękuję :)
Ja na pewno chcę troszkę w grudniu przeczytam, bo w styczniu wylatuję na 3 miesiące do Hiszpanii na staż, więc będę troszkę bez książek, ale już się powoli zaopatruję w ebooki :)
O proszę, to życzę udanego pobytu w Hiszpanii :)
UsuńJa już kilka razy planowałam go poczytać, ale się nie udało. Ogólnie w Królu bólu jest chyba siedem opowiadań, więc poczytam po jednym, dwóch na miesiąc, może się uda, a jak mi nie podejdzie to sobie odpuszczę po prostu.
Dziękuję ;)
UsuńNieprzyjaciel Boga prawie skonczony. Moja ocena zgodna z Twoja. Rewelacja. Na poludnie od Brazos juz zamowiony. Widze, ze mamy podobne gusta czytelnicze:).
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńTo dwie książki wspólne, pjona! Szacun za autografy, godne pozazdroszczenia. :D
OdpowiedzUsuńPiątka! :)
UsuńA ja byłam na spotkaniu z Glukhovskym w Gdańsku i gdyby nie tak mała ilość krzeseł przed płytą to byłoby zdecydowanie lepiej! ;)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu bardzo się sprawdziły, ale ja akurat siedziałem i nie mam porównania do tych co stali, więc trudno mi powiedzieć jak inni to odczuli w Browarze :)
UsuńSporo dobrego. I spotkanie z autorem zaliczone. W ogóle to kojarzy mi się ten Glukhovsky z dwoma rzeczami: 1. Że jest bardzo luźny i spoko, widziałem pełno filmików na youtube z pobytu u nas. 2. Że lubi się napić porządnej wódy. :D Ogólnie to trasę miał/ma (chyba jeszcze) po Polsce konkretną. Rzadko kiedy się zdarza, żeby zagraniczny autor w Polsce aż tyle miejsc zwiedził. Ja się przynajmniej do tego czasu z tym nie spotkałem.
OdpowiedzUsuńTak, jet bardzo taki wyluzowany i świetne są spotkania z nim. Podejrzewam, że nakład jego książek jest dość duży, w Dużym Formacie było napisane coś w stylu, że czyta go pół miliona polaków. I stąd właśnie tak dużo spotkań, plus widzieli ilu było chętnych na Pyrkonie 2 lata temu :)
UsuńPodziwiam te Twoje wyniki ;) Te 40 minut w komunikacji dużo Ci daje. U mnie niestety taki ścisk w autobusie, że nie ma jak książki wyciągnąć. Ciekawi mnie to "Na południe od Brazos", faktycznie ma świetną okładkę. Może uda mi się gdzieś dorwać!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja mam ten plus, że wsiadam w miarę na początku trasy w obie strony i zazwyczaj udaje mi się usiąść :)
UsuńTym razem krótko: gratulacje i samych dobrych lektur w grudniu! :D
OdpowiedzUsuńOwocny miesiąc! Ja sama miałam wybrać się na spotkanie autorskie, ale do Katowic, jednak niestety nie dałam rady :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com
Bardzo dobrze ze takie podsumowanie roku jest na tym blogu.Im więcej tego tym lepiej dla wszystkich.
OdpowiedzUsuń