![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkdlHpzJalle2kOOWln3Wqqyi3OSOdSL0xctqre8tmVBiVK6yt3DUvSqls8sENx10N3gsJ71ZYRvykJFq6dcAXJStxWdVtDNz5x6_i1VcJWIGQXrc2rKrBWHZDp5mvNY0pHY8A_HyciyHR/s200/studnia_wstapienia.jpg)
Sierpień okazał się znacznie uboższy w ilość przeczytanych książek niż jak to miało miejsce w lipcu. A powody są dwa. Pierwszym jest to, że uczestniczyłem przez 4 dni w Polconie, który dostarczył mi niesamowitych wrażeń i niezapomnianych chwil. Bardzo miło go wspominam i jeśli lubicie fantastykę to koniecznie musicie się wybrać na konwent, np. Polcon!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1N4sPcL_4laBh8hSkvDx1vsd7C3MSaHlheSwvzmqKJzk0MjywEVY7M6Omcsd5Lvod0-v6AwC4EmrKYBu64hI0rh8c6hTojuOUc754jBAWx9sjBOQgpHslkObGSmCdhhrLoqGYJDYxZVAy/s200/367537-352x500.jpg)
Drugim powodem było pisanie opowiadania. Nie sądziłem, że jest to tak czasochłonne zadanie. Napisanie wersji "na brudno" to pikuś! Kilka dni przy leniuchowaniu i pisaniu po 2-3h dziennie z włączonymi "rozpraszaczami" w postaci maila, facebook'a i innych. Jednak co innego tak dopracować je, by dialogi nie były sztywne, ale naturalne. Aby każda postać była inna, miała swoja własną osobowość. Te "poprawki" zajęły mi myślę około 90% czasu jaki poświęciłem opowiadaniu a nie jest ono wcale takie krótkie bo ma jakieś 40 tys. znaków ze spacjami. Zostało ono już wysłane na konkurs Fabryki Słów, o którym już wspominałem. We wrześniu czeka mnie pisanie jeszcze jednego opowiadania na konkurs związany z uniwersum Metro 2033. Jeśli spodobają się komisji będziecie mogli moje opowiadanie lub opowiadania przeczytać w darmowych zbiorach opowiadań. Jeśli nie, cóż może zamieszczę je tutaj. Przy czym należą się ogromne podziękowania mojej dziewczynie - Michalinie za wielokrotne sprawdzanie, krytykowanie i nanoszenie poprawek!
No dobrze, a teraz co przeczytałem w sierpniu:
1.Blackout 7/10
2.Ślepa Plama 8/10
3.Czerep Mutanta 6/10
4. Mały Książę - postanowiłem nie recenzować tej książki. Nie wymaga ona komentarza, jedynie tyle, że bardzo mi się podobała.
5. Bastion 9/10
6. Studnia Wstąpienia - zabrakło mi 200 stron, by ją skończyć w sieprniu, ale uznaję ją za przeczytaną w tamtym miesiącu.
Łącznie około 3,5 tysiąca stron. Wynik nie jest zły, ale mógłby być nieco lepszy :)
Wcale ten wynik nie jest taki zły, ja z ciekawości przeliczyłem sobie strony (łącznie z Żelazem i rdzą, które tez skończyłem 1 września) i wyszło mi: 2,3 tys. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłeś mnie tym opowiadaniem. Piszesz na co dzień, czy tak Cię jednorazowo skłoniły konkursy?
Kiedyś próbowałem pisać i wysłałem na konkurs, jednak to było w LO chyba i niezbyt udane. A od czasu gimnazjum powiedzmy gdzieś tam są pomysły, gotowe nawet sceny czy mój świat fantasy, jednak wciąż sama historia wydaje mi się zbyt płytka. A nie siadam do tego zbyt często, więc rozwój tego jest niewielki.
UsuńCo do opowiadań. Postanowiłem sprawdzić się :) Czytałem obie książki Bartka z Uniwersum Kompleks 7215 jak i troszkę książek z Metro 2033, wymyśliłem dwie pasujące do tych klimatów fabuły i zacząłem pisać. Nic nie stracę, a zdobyłem ciekawe doświadczenie :) Zaczynam baczniej patrzeć na tekst, zwracać uwagę na powtórzenia, przecinki itp. Jednak nie zawsze. Abercrombie na spotkaniu mówił, że on do tego stopnia już "żyje" edytowaniem o którym opowiadałem, że nie potrafi czytać książek bo co chwila widzi jakieś błędy itp. :)
No to nieźle, jak masz zapał to warto, bo jednak przy pisarstwie to trzeba czasu trochę spędzać, a 2-3 h to nie jest tak dużo. Ale wiadomo, że zawsze coś, jeśli się czasu za dużo nie ma. Warto jednak próbować. Żeby pisać dobrze, trzeba zacząć pisać w ogóle, bo inaczej od razu nie będziesz dobry.
UsuńJa powiem Ci, że też cholernie zauważyłem u siebie rozwój od czasu kiedy czytam - zdecydowanie łatwiej się człowiek wypowiada, płynniej, większy zasób słów - i odkąd zacząłem pisać recenzje - też właśnie bardzo zacząłem zwracać uwagę na pisownie, na szyk, przecinki, kropki, małe i duże litery itp. I jakby porównać obecnego mnie ze starym, powiedzmy z czasów szkoły, to różnica wyraźna. Nigdy prymusem nie byłem, zawsze problemy z wszelkimi interpretacjami i wypracowaniami na polskim, a teraz bym pojechał ostro. :) Oczywiście jeszcze ciągle się uczę, bo dalej widzę braki w pisowni, i są też takie których teraz nie widzę, a dopatrzę się ich kiedyś, ale, ważne że rozwój jest, a oprócz tego jeszcze mnie to cieszy. :)
Pewnie jak skończę pisać to opowiadanie z Metro 2033 to za jakiś czas, może jeszcze w tym roku spróbuję napisać jeszcze jakieś takie dla siebie opowiadanie czy np. 1 rozdział :) Chyba tylko osoby genialne piszą zaraz świetnie, jednak to wymaga sporo pracy.
UsuńJakiś rozwój na pewno też u siebie zauważyłem jak zacząłem więcej czytać, jednak chyba nie zwracałem na to wtedy takiej uwagi. Teraz i owszem. Gdy czytam, czy pisze recenzje to zupełnie coś innego niż kiedyś. Co nie oznacza, że uwielbiałem lekcje języka polskiego w szkole, bo tak nie było. Jedna z najgorszych katuszy bo wielu rzeczy na tych zajęciach nie lubiłem i do tej pory nie umiem. Jednak patrząc z dzisiejszej perspektywy na pewno będę sięgał do różnego rodzaju słowników czy zasad gramatycznych by lepiej pisać czy to recenzje czy opowiadania bo warto :) Kiedyś byłoby to dla mnie nie do pomyślenia! :D
Zdarzają się takie przypadki, owszem, ale i tak podczas kariery też się rozwijają. Jak napiszesz te opowiadania z uniwersum Metro to pewnie przeczytam prędzej niż samo Metro, które właściwie nie za specjalnie mnie interesuje.
UsuńJa nigdy nie lubiłem analiz wierszy i w zasadzie do dziś nie lubię, a jak sięgam, bo też to robię, to czytam dla przyjemności i pojawiają się jakieś skojarzenia od razu, a nie żeby każdy wers i zwrotkę analizować. To jest na szczęście dawno za mną.
Opowiadanie :) Jedno już jest napisane i wysłane na konkurs FS - klimaty właściwie bardzo podobne do tych z Metro 2033. A drugie się piszę (no dobra, dopiero będzie się pisało :P ) i to typowe klimaty metro 2033. :)
UsuńSpoko, to powodzenia życzę. ;)
UsuńZazdroszczę Sandersona :). A co do opowiadań, podziwiam. Kiedyś sam próbowałem, jakieś tam konkursy w LO wygrywałem no ale jestem cholernym leniem. W głowie niby siedzi mi parę pomysłów ale jakoś nie mogę się zmusić do pisania. Chyba musiałby mnie ktoś przykuć do krzesła bo wszystko mnie rozprasza :D. Trzymam kciuki aby Twoje odniosły sukces, z przyjemnością kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBez robienia sobie własnych deadline'ów pisałbym opowiadanie latami :) Z tym drugim muszę też tak zaraz zrobić, bo mam po prostu lenia :P
UsuńPewnie pod koniec roku albo wcześniej okaże się co wyszło z tych konkursów :)
Życzę powodzenia w konkursie ;) Oby wrzesień był jeszcze lepszy dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuje, aby nie zapeszyć :) Miejmy nadzieję, że coś się uda. Jeśli nie pewnie wrócę do pisania bo jest to równie fascynujące zajęcie co czytanie ;)
UsuńTo chyba przeczytaliśmy tyle samo tytułów w sierpniu o ile mnie pamięć... nie, nie myli mnie pamięć. Jak czytam, że ktoś ogarnął opowiadanie i je dokończył i w ogóle to ma ochotę je*nąć łbem w klawiaturę na myśl o moim słomanym zapale do pisania. Studenci tacy leniwi... Ciekawa jestem tego Twojego tworu :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak patrzę na tą książkę Sandersona, to czytam "Studnia zwątpienia", nie mam pojęcia dlaczego. Udanych lektur we wrześniu życzę :)
Zapał i deadline'y nawet takie własne bardzo się przydają. Bo wielokrotnie nic mi się nie chciało, tylko czytać lub siedzieć. Jednak pojawiała się myśl do tego dnia musisz napisać pierwszą wersję - no to siadałem i pisałem, po krótkiej chwili da się wciągnąć w pisanie i wręcz nie nadąża się czasami pisać tego co ma się w głowie :)
UsuńHm, nie jestem w stanie chyba ogarnąć samej siebie w ten sposób. A wtedy, kiedy trzeba robić już coś konkretnego, bo na przykład uczelnia goni - wtedy łapię największego lenia. Chyba muszę nad sobą bardziej popracować i się samodyscyplinować xD
UsuńMnie takiej samodyscypliny nauczyły studia właśnie. Albo może mój własny sposób nauki. Ponieważ ja nie umiem 2-3 dni 24h zakuwać, bo zwyczajnie po godzince nauki mój mózg już nie pracuje. Dlatego ja uczę się np. tydzień wcześniej, ale 2-3 dziennie zajrzę do materiałów po 45-60 minut.
UsuńInna sprawa, że od jakiś 2 lat staram się czytać 100 stron dziennie - czy to książka ogromna z malutkimi literami, czy taka malutka z dużymi literami. Nie każdego dnia mi się to udaje, niekiedy czytam 200-300 stron danego dnia. Ale to przynosi u mnie efekt, bo czytam więcej i zamiast właczyć tv - obejrzeć film czy serial to jednak wybieram książkę. Stąd też może brać się mój zapał do oglądania filmów i seriali o którym pisaliśmy u Ciebie na blogu :)
Bardzo przyzwoity wynik, zważywszy na to, że taki Blackout czy Studnia wstąpienia, to cienkie książeczki nie są ;) Blackout czytałam już jakiś czas temu i chociaż męczyłam go przez bardzo długi czas, to jak najbardziej mi się podobał. Studię wstąpienia mam na uwadze, jednak zaczęłam dopiero niedawno Z mgły zrodzonego, więc chwilę mi zejdzie, zanim po książkę sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!