Od pierwszych zapowiedzi książka Moorcocka bardzo mnie zaintrygowała i była to zdecydowanie jedna z ciekawszych lektur ostatnich miesięcy. W pełni zasłużona Nagroda Nebuli w 1966 roku.
Karl Glogauer nie jest jak wszyscy. Od dzieciństwa fascynuje go Ukrzyżowanie, uczy się aramejskiego, a do tego ma poczucie, że żyje w obcym świecie. Szukając swego miejsca na ziemi, błądzi wśród sekt i różnych dziwaków. Aż w końcu poznaje wynalazcę wehikułu czasu i zgadza się zostać jego królikiem doświadczalnym… Skok do roku 28 n.e. omal nie kończy się dla Karla śmiercią. Większym wstrząsem jest jednak dla niego spotkanie z Jezusem.