niedziela, 11 czerwca 2017

Skrzydła nocy

Wielu starszych czytelników z pewnością zna i czytało powieści Roberta Silverberga - niezwykle utalentowanego i płodnego pisarza science-fiction. Na swoim koncie ma dziesiątki książek, z których wiele z nich zostało uhonorowanych prestiżowymi nagrodami jak Hugo, Nebula, czy Locus. W Polsce był wydawany głównie kilkanaście lat temu, obecnie zaś dostępny jest jego cykl Kroniki Majipooru, a od niedawna również Skrzydła nocy w serii Artefakty. Książka przedstawia wizję bardzo dalekiej przyszłości Ziemi, która osiągnęła niesłychany rozwój, zbadała inne planety oraz natknęła się na obce cywilizacje. Jednak w swojej zuchwałości i pysze, ludzie zaczęli zbierać po kosmosie obce rasy istot, nawet inteligentnych, do kosmicznego zoo, a także eksperymentować z klimatem. Nie skończyło się to za dobrze: Ziemia została bardzo mocno zniszczona i przetrwała jedynie dzięki pomocy innych cywilizacji, a jedna z niegdyś porwanych ras, zapowiedziała, że kiedyś się zemści... Pewnego dnia Strażnik podczas Strażowania natrafia na sygnał floty inwazyjnej - to obcy nadlatują spełnić swoją obietnicę... 

Po takim opisie wydawać by się mogło, że będzie to kolejna książka o walce Ziemian z najeźdźcą z kosmosu. Owszem, przez chwilę pojawia się opis walk, lecz zajmuje on zaledwie kilka stron i nie jest on wcale najważniejszy w całej tej historii. Skrzydła nocy to przede wszystkim opis wędrówki starszego człowieka, który przemierza zrujnowany świat w poszukiwaniu wiedzy i prawdy o przeszłości Ziemi. Ma ona przynieść akceptację oraz kres cierpienia, dzięki czemu ludzkość będzie w stanie podnieść się na nowy poziom rozwoju. Jest to również poszukiwanie odkupienia, nie tylko dla siebie, lecz dla całej ludzkości, która upadła bardzo nisko przez swoją pychę i arogancję... Najważniejszy w tej całej historii, jak się łatwo domyślić jest Strażnik, który obserwuje poszczególne wydarzenia, odkrywa nadlatującą flotę, jak również z czasem zaczyna rozumieć, w jaki sposób ludzkość może znaleźć odkupienie. Nie sposób go nie polubić - daje się poznać jako osoba zmęczona życiem, z bagażem doświadczeń, który pragnie ukojenia i spokoju. Pomimo tego jednak wyrusza w drogę i zmaga się z przeciwnościami losu. 

Elementem, który pozwala jeszcze lepiej zrozumieć, o czym jest to opowieść, jest kreacja świata, która mnie osobiście niesamowicie urzekła. Silverberg nie raczy czytelnika zatrzęsieniem przydługich opisów nowoczesnych technologii, statków kosmicznych, czy obcych ras. Autor postawił na piękne, lecz krótkie i konkretne opisy. Jednocześnie nie ma poczucia, że są niepełne, czy zbyt lakoniczne, za co należą się duże uznanie. Wynika to z pewnością z faktu, że pierwotnie książka Skrzydła nocy powstała jako trzy dłuższe opowiadania, które później wydano w całości.

Świat, jaki prezentuje Silverberg jest zniszczony przez kataklizmy związane z ingerencją w naturalny klimat. Ludzkość posługuje się na co dzień raczej prostymi narzędziami, a jednocześnie wciąż na całej Ziemi znajduje się dużo nowoczesnych sprzętów - pozostałości po czasach świetności. Jednym z nich jest specjalny wózek, wykorzystywany przez Strażnika podczas Strażowania do przeczesywania kosmosu. Takie dwie skrajności tworzą razem niepowtarzalne tło dla całej opowieści, która bardzo dużo na tym zyskuje. W związku z takim upadkiem cywilizacyjnym, konieczne było wprowadzenie gildii, które pomogłyby zagubionej ludzkości na odbudowę. Mamy zatem Strażników, Obrońców, Pamiętających, Kupców, Pielgrzymów i tak dalej... Jeszcze innym niezwykle interesującym elementem kreacji świata są ludzie, którzy powstali w licznych eksperymentach inżynierii genetycznej w czasach świetności Ziemi. Stanowią oni również przejaw pychy ludzi, którzy sądzili, że mogą bezkarnie "bawić się" w bogów... Jedną z takich istot jest Avluela - towarzyszka Strażnika i przedstawicielka Lataczy, niezwykle pięknych istot z delikatnymi skrzydłami, które mogą wykorzystywać jedynie nocami, ale również Gormon - partacz, czyli zniekształcona istota, powszechnie pogardzana i wyszydzana. 

Skrzydła nocy są piękną i wspaniałą opowieścią o poszukiwaniu odkupienia przez ludzkość, która przez swoją arogancję wzniosła się wysoko, a następnie upadła na samo dno. To powieść-droga, w której obserwujemy wędrówkę starszego człowieka, szukającego wiedzy i prawdy mogącej przynieść kres cierpieniu ludzkości. Proste, ale niezwykle piękne opisy miejsc, oraz trafne obserwacje i analizy Strażnika, stanowią o wyjątkowości tej książki. Polecam!

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag!
Tytuł: Skrzydła nocy
Seria: Artefakty
Tom: 12
Autor: Robert Silverberg
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 26.05.2017
Liczba stron: 220
ISBN: 9788374807296

14 komentarzy:

  1. No, narobiłeś mi jeszcze większego apetytu na tą książkę, w tym tygodniu się za nią biorę ;) I to chyba jedna z najlepszych okałdek, jakie widziałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Na literaturze science fiction raczej się nie znam, ale muszę przyznać, że zainteresował mnie ten świat przyszłości, chyba przede wszystkim te oryginalne postacie i ich role w społeczeństwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię styl Silverberga, jest dla mnie rozpoznawalny i jeszcze się na jego pisarstwie nie zawiodłem. Jego książki, tak powieści jak i opowiadania, może nie należą do arcydzieł SF, ale zawsze trzymają wysoki równy poziom. "Skrzydła nocy" czekają już w kolejce, szkoda tylko, że są niewielkich rozmiarów jeśli chodzi o objętość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było pierwsze spotkanie, ale z pewnością muszę rozejrzeć się za jego książkami po bibliotekach :)
      Skrzydła nocy nie są książką, która radykalnie odmieni moje życie, ale jest dobrze napisana, z ciekawym światem i rozważaniami :)

      Usuń
  4. Trochę boję się sięgnąć po Silverberga - znam go jak na razie tylko ze średnio udanej kooperacji z Rogerem Zelaznym. Przedstawiłeś tę książkę w taki sposób, że chyba jednak się skuszę - przeraża mnie trochę, że to Artefakty (czytanie ich bezszeryfowych czcionek mnie męczy), ale mam nadzieję, że będzie warto :) Pozdrawiam, Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było pierwsze spotkanie i bardzo udane. W serii Artefakty do tej pory nie natrafiłem na żadną słabą pozycję, ale nie wszystkie jeszcze czytałem :)

      Usuń
  5. Bardzo dobra recka i tak trafnie ujmująca istotę rzeczy. Bałem się trochę sięgać po nią, bo nie miałem co czytać na ten weekend, a nie chciałem jakieś pseudofilozoficznego bełkotu, który myślałem, że tu dostanę. Okazało się, że to jedna z naj pozycji w Artefaktach i w sumie skończyłbym ją już wczoraj, ale chciałem sobie jeszcze zostawić kilka na dziś. Najwyższa półka sf!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - długo nad nią myślałem i dość radykalnie ulegała zmianie po pierwszej wersji :P
      To był mój szósty Artefakt, ale zdecydowanie jeden z lepszych - muszę teraz ruszyć pozostałe sześć ;)

      Usuń
    2. Ja mam za sobą wszystko, poza Gibsonem, którego nie chciałem. Ale zastanawiam się, czy jednak nie sięgnę, bo do tej pory mnie Artefakty nie zawodzą i przedstawiłbym to tak: Artefakty > UW.

      Usuń
    3. Ciacho, ja jestem po Gibsonie i to jak dotąd pierwszy Artefakt, który mnie lekko rozczarował... Tekst już mam gotowy, pewnie się niedługo ukaże ;)

      Usuń
    4. Ok, to zobaczymy, coś tam temu Gibsonowi na wytykała. :)

      Usuń
  6. Brzmi niezwykle intrygująco, dlatego mam tę powieść na oku już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie słyszałam o takim autorze. A chyba warto...

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.