środa, 10 lutego 2016

Królowie przeklęci, tom 3


Moja przygoda z Królami Przeklętymi dobiega już niestety końca. Była to zaiste bardzo ciekawe doświadczenie - wszak wszystko co dobre, szybko się kończy!. W ostatnim, trzecim zbiorczym wydaniu znajdziemy dwie powieści: Lew i lilie oraz Kiedy król gubi swój kraj. Choć minęło już troszkę czasu od mojej lektury pierwszych dwóch tomów, to wciąż nie mogę przestać się dziwić, dlaczego tak późno odkryłem książki Maurice Druona! Jest to niewątpliwie autor, który potrafi zachęcić do czytania i poznawania historii. 

Po licznych i nagłych zgonach królów na Francję spada klątwa miernych i nieudolnych rządów. Tym razem na kartach książki ujrzymy losy trzech królów - Karola IV zwanego Pięknym(schyłek panowania), Filipa VI Walezjusza oraz Jana II zwanego Dobrym. Są oni kiepskimi władcami, których mocno przerasta sytuacja i wielu przypadkach zwyczajnie sobie nie radzą. Nie bez powodu siódma część nosi tytuł Kiedy król gubi swój kraj. Druon przedstawił tam bardzo bolesny i tragiczny upadek Francji, która jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej była potęgą militarną, kulturowa i każdy musiał liczyć się z jej zdaniem.

Druon również i tym razem doskonale przedstawia czytelnikowi kolejne wydarzenia z życia królów, dworu, czy sytuacji społeczno-gospodarczej. Nie sposób poczuć się, jakbyśmy obserwowali te wydarzenia na żywo, tuż obok bohaterów. W książce zaobserwujemy kolejne przyczyny upadku Francji, ale również poznamy przyczyny jak i pierwsze dziesięciolecia wojny stuletniej, czy epidemię czarnej śmierci (dżumy). To wszystko powoduje, że książki Druona to nie tylko pięknie i przystępnie opowiedziana lekcja z historii Francji, ale również skarbnica wiedzy o tamtych czasach - z jakimi problemami borykali się zwyczajni ludzie, jak żyli, jakie mieli marzenia i plany.

Niestety, nie wszystkie elementy książki przypadły mi tym razem do gustu. Przede wszystkim siódma część została napisana w narracji pierwszoosobowej, prowadzonej przez kardynała de Perigold, a nie jak poprzednie część części w trzecioosobowej, przez bezimiennego i wszechwiedzącego narratora. Taka relacja na dłuższą metę jest nużąca - spadła dynamika wydarzeń, dialogi są bardzo rzadko, w większości jest to monolog kardynała. Taka narracja może wynikać z faktu, że okres historii jaki obejmuje siódma część jest naszpikowany wydarzeniami, buntami, potyczkami jak również sprawami gospodarczymi. Nie sposób zarzucić nic opowieści kardynała, która jest rzeczowa i zgrabnie przedstawiona. Jednakże czytanie ponad 300 stron w formie monologu, może znużyć nawet najbardziej wytrwałych...

Także i tym razem zabrakło mi mapy Francji i terenów wokół niej. W tej części jest ona wręcz niezbędna, by uzmysłowić sobie o jakie tereny toczą się walki, spory a gdzie występuje bunt. Bez tego trudno rozeznać się dobrze w sytuacji, w jakiej znajduje się król Francji. Dla Francuza czytającego książki Druona mapa jest zapewne zbędna, natomiast dla Polaka jest moim zdaniem niezbędna. Dlatego szkoda, że wydawnictwo nie pomyślało o takim dodatku. Skoro już jestem przy tym czego mi zabrakło, to wymienię jeszcze jeden element - nie ma tutaj żadnego rodzaju posłowia, czy opracowania na temat Królów Przeklętych. Nie chodzi mi tutaj o kilkanaście stron suchych faktów, a raczej o zwięzłe i rzeczowe podsumowanie panowania każdego z królów z książek Druona. Także kilka słów jak dalej panująca dynastia rządziła Francją i co się z nią stało. To pozwoliłoby lepiej zrozumieć ten okres historii, utrwalić pewną wiedzę nabytą z książek i być może zainteresować nieco bardziej historią nowe pokolenie. Nie jest to rzecz niezbędna, ale z takim opracowaniem książka by wiele zyskała.

Królowie przeklęci to bardzo dobre książki historyczne, przybliżające czytelnikowi interesujący okres w dziejach Francji, jakim jest panowanie Króla Filipa IV Pięknego, zwanego też Królem z Żelaza oraz jego licznych następców. W ostatnim tomie Druon przedstawia powolny i druzgocący upadek Francji, rządzonej przez nieudolnych i słabych władców. Przekleństwo Jakuba de Molay'a, wielkiego mistrza templariuszy wciąż wisi nad Francją i nie zamierza jej wcale tak szybko opuścić... Druon niewątpliwie posiadał niezwykły talent to snucia ciekawych opowieści. Polecam cały cykl Królowie przeklęci, jeśli jeszcze go nie znacie!

Moja ocena 7/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytam Opasłe Tomiska

Cykl Królowie przeklęci:
1. Tom 1
2. Tom 2
3. Tom 3

Tytuł: Królowie Przeklęci, tom 3
Cykl: Królowie Przeklęci
Tom serii: 3 (6-7)
Autor: Maurice Druon
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 09.09.2015
Liczba stron: 592
ISBN: 9788375153682

12 komentarzy:

  1. Jak najbardziej mam w planach przeczytać książki Druona, ale na razie staram się jako tako unikac nowych cegieł. Nie za długo to pewnie potrwa, ale chwila oddechu się przyda.

    Mnie natomiast narracja pierwszosobowa jakoś nie przeszkadza. Owszem, zastanawiam się czasem, jak akcja wyglądałaby z perspektywy innych postaci, ale nie jest to coś niezbędnego mi. I nie mam też jakichś upodobań pod tym kątem - jeżeli autor jest dobry, to żadna narracja nie powinna być gorsza ;)

    Do braku mapy i ja mogę się czepić. Trzeba się będzie w czasie lektury zdac na wyobraźnię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to cegła, ale zdziwiłabyś się jak szybko się to pochłania :) Choć to może też moje przyzwyczajenie do opasłych tomów :)

      Mi też nie, ale gdy 6 książek z 7 jest pisana w 3 osobie i nagle taka zmiana to nieco dziwi i irytuje. Zwłaszcza, że Druon pisał świetnie te części, aż tutaj nagle monolog przez całą książkę. Chwilami miałem dość i chciałem to szybko skończyć :P O ile krótkie rozdziały co jakiś czas z taką narracją mi nie przeszkadzają, o tyle 300 stron non stop już tak :)

      Tutaj jedynie można posiłkować się mapą z podręcznika od historii lub atlasów historycznych, bo taka zwykła chyba niewiele da. Dlatego, szkoda że jej zabrakło...

      Usuń
    2. Oj, nie chciałoby mi się siedzieć z książką z historii przy lekturze KP. Ale może na necie byłoby wygodniej.

      Ogólnie taka zmiana konwencji przy utrzymywaniu przez dłuższy czas stabilnej trochę dezorientuje, więc się nie dziwię, że przeszkadzało.

      Usuń
  2. Przedzierasz się przez te powieści jak szalony ;)
    Jestem po pierwszym tomie i byłam pod ogromnym wrażeniem. Nie spodziewałam się, że książka historyczna tak mi się spodoba :)
    Trochę obawiam się tej zmiany narracji i tych nużących elementów, ale liczę na to, że mi to nie będzie przeszkadzało, albo przynajmniej nie aż tak bardzo ;) Teraz tylko muszę znaleźć czas, aby sięgnąć po tom drugi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam zaraz jak szalony :P Ja po prostu uwielbiam opasłe tomiska :D
      Nie powinno to tak przeszkadzać :)

      Usuń
  3. Mocno mnie do tego Druona we wszystkich recenzjach przekonałeś, więc i ja w tym roku się z nim zapoznam. Zapewne niedługo, a jeśli nie to już na pewno w okolicach wakacji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Druon to taki autor, który swoimi książkami niesamowicie zaciekawia czytelnika - aż samemu chciałoby się ruszyć do bibliotek i poszukać coś więcej o każdym z królów :D

      Usuń
  4. W planach mam, ale w tych dalszych niż bliższych.Mam nadzieję, że w tym roku się uda chociaż jeden tom przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muuuuszę w końcu przeczytać, bo Królowie przeklęci długo za mną chodzą - zwłaszcza, kiedy wszędzie dookoła same pozytywne recenzje! Chociaż szkoda, że ta ostatnia część trochę zawodzi pod względem narracji; na sam koniec powinien autor zostawiać taki smaczek, dzięki któremu czytelnik nie zapomni serii. A tu owszem, nie zapomni - chociaż czy na pewno w zamierzonym charakterze? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną też chodziły te książki :D
      Powiem Ci, że 7 część powstała chyba 11 lat po szóstej - a te 6 części w dość krótkim czasie Druon napisał, więc może stąd ta różnica :) No i te kwestie co pisałem - mnóstwo wydarzeń i nie do opisania inaczej :)

      Usuń
    2. Aa, no to wszystko jasne! :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.