poniedziałek, 18 stycznia 2016

Metro 2035

Literatura postapokaliptyczna przeżywa od wielu lat prawdziwy rozkwit i budzi coraz większe zainteresowanie. Do tego gatunku zalicza się książka Metro 2035, która była mocno wyczekiwana przez dziesiątki tysięcy czytelników, zarówno w Polsce jak i za granicą. Wokół niej powstało przez lata mnóstwo domysłów, teorii o czym dokładnie ma być, jak również oczekiwań ze strony fanów. Jak więc wypada na tle poprzednich dwóch części? Czy autor sprostał zadaniu i nie zawiódł czytelników?

Fabułą książki opiera się na wydarzeniach z pierwszej części trylogii oraz jest niejako kontynuacją fabuły gry komputerowej Metro: Last Light. Artem po zniszczeniu Czarnych w Ogrodzie Botanicznym nie może odnaleźć się w metrze. Wciąż uważa, że to była zła decyzja - mogli oni ocalić na zawsze ludzkość mieszkającą w metrze, ale przez jego złe zrozumienie tych istot na zawsze stracili tę szansę. Teraz Artem jest ogarnięty próbą kontaktu ze światem zewnętrznym. Wszystko za sprawą dziwnych szumów i urywków słów, jakie usłyszał naprowadzając rakiety na Ogród Botaniczny. Od tamtej pory niemalże codziennie wybiera się na wieżowiec z radiostacją i próbuję nawiązać kontakt. Wystawia się tym samym na niebezpieczeństwo - powierzchnia, choć minęło 20 lat od III Wojny Światowej jest wciąż mocno napromieniowana i strój ochronny nie chroni w pełni. Nie zważa na to i desperacko wierzy, że istnieje coś poza moskiewskim metrem... Dokąd to doprowadzi Artema? Czy znajdzie innych ludzi, poza Moskwą? Czy może to tylko jego wymysł i na darmo cały jego trud?

Przez prawie całą książkę Artem pozostaje praktycznie niezrozumiały. Każdy kto go zna, uważa te poszukiwania za obłęd i narażanie życia po nic. W wielu miejscach można wręcz nabrać wątpliwości, czy naprawdę główny bohater nie oszalał i nie przewidziało mu się wtedy na wieżowcu. Autor świadomie budzi w czytelniku zwątpienie w głównego bohatera. Czytając nie sposób wręcz nie poczuć niezrozumienia, osamotnienia, braku pomocy od najbliższych jakich doświadcza Artem. W metrze dominuje przygnębienie i walka o każdy kolejny dzień, bez zastanawiania się o to co będzie za tydzień, miesiąc, rok... Przy tej okazji autor pozostawia czytelnika z gorzkimi rozważaniami na temat cywilizacji, kultury po III Wojnie Światowej. Wizja jaką snuję nie nastraja optymistycznie i w wielu miejscach pojawiają się odniesienia do Morloków znanych z Wehikułu Czasu George'a Wellsa. Czy ludzkość w metrze upodobni się do nich za wiele lat? Czy może wymrze w bratobójczych konfliktach i za setki lat szczątki mieszkańców metra odkopią archeologowie? A może istnieje świat bez promieniowania, gdzieś poza Moskwą?

Akcja książki jak wspomniałem nawiązuje do pewnych wydarzeń z gry Metro: Last Light. Z jednej strony nie ma ich tak dużo i nie ogrywają znaczącej roli. Z drugiej zaś strony ich znajomość pozwoliłaby lepiej poznać co kierowało Artemem, gdy podejmował takie a nie inne wybory oraz zrozumieć jego nienawiść do Czerwonych (Komuniści). Na pewno jest to dość niespotykana rzecz w książkach, by te nawiązywały do fabuły gry i była ona niejako włączona w kanon cyklu. Na pewno dla części fanów może to być minusem, osobiście nie wiem jak to ocenić. Pierwszy raz się z tym spotkałem. 

Nie można nie wspomnieć jeszcze o samym wydaniu książki. Jest ona niezwykle ładnie wydana z odświeżoną grafiką całej trylogii, z dwoma kolorowymi wklejkami z artystycznymi grafikami Diany Stiepanowej, młodej rosyjskiej artystki, która na specjalne zamówienie wydawnictwa stworzyła ilustracje do fabuły wszystkich trzech książek. To sprawia, że wydanie prezentuje się bardzo pięknie! Jednakże przy tej okazji pojawia się pewna niekonsekwencja ze strony wydawnictwa. Nie ma niestety wydania pasującego grafiką do pozostałych, starych wydań Metro 2033 i 2034. Choć Metro 2035 grzbietem nie różni się od 1 i 2 tomu, to jednak ma się świadomość, że ono zwyczajnie nie pasuje do dwóch pozostałych książek. Takie zachowanie mnie dość mocno dziwi i nie za bardzo trafiają do mnie argumenty wydawnictwa, tłumaczące ten fakt...

Metro 2035 to bardzo dobre zwieńczenie trylogii Metro 2033. W trakcie czytania poczułem znów wspaniały klimat znany z pierwszej części cyklu, którego brakowało w Metro 2034. Autor nie szczędzi czytelnikowi zarówno wrażeń jak i materiału do przemyśleń. Lektura tej książki nie nastraja bynajmniej optymistycznie i jest gorzkim podsumowaniem autora na temat przetrwania ludzkości w metrze po wybuchu wojny atomowej jak i jej dalszych losów.... Polecam!

Moja ocena 8/10

Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam Opasłe Tomiska.

Tytuł: Metro 2035
Cykl: Metro 2033
Tom cyklu: 3
Autor: Dmitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 04.11.2015
Liczba stron: 558
ISBN:9788365315052

10 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że to dobre zwieńczenie całej trylogii i jesteś usatysfakcjonowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie jestem, choć słyszałem i negatywne opinie :)

      Usuń
  2. Aktualnie jestem mniej więcej w połowie i czuję się usatysfakcjonowana. Zauważyłam właśnie nawiązania do jakichś wydarzeń "spomiędzy" i miałam nadzieję, że zostaną one wyjaśnione później, w formie retrospekcji. Jeśli to jednak odniesienia do, jak piszesz, gry, to raczej się zawiodę... Do twojej recenzji mogę jeszcze dodać, że bardzo pozytywnie zaskoczył mnie znakomity warsztat autora, którego przy poprzednich częściach nie zauważyłam, a który najwyraźniej dość mocno się rozwinął. Pozdrawiam :)

    miedzysklejonymikartkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie zostaną - zapewne chodzi Ci o obronę bunkra przez Zakon. Grałem w Last Light i dzięki temu orientowałem się o co chodziło dokładnie, dlatego szkoda że nie ma kilku słów wyjaśnienia w tekście :)

      Usuń
  3. Mam nadal przed sobą pierwszą część serii, już czeka na swoją kolej na półce. Bardzo ciekawa i zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Pierwsza część chyba najlepsza - najlepiej opisane metro, mutanty, różne aspekty życia pod ziemią. Stała się ona podwaliną pod całą serię, nic więc dziwnego, że autor tyle w niej zawarł i że jest uznawana za najlepszą część :)

      Usuń
  4. Przepraszam, po części jest to streszczenie książki, dwa razy wspomniałeś, że książka nawiązuje do gry, i znowu ujawniałeś kawałki z fabuły, długa recenzja napisana mocno obiektywnie, a przecież ważne jest w takich recenzjach napisać więcej o swoich wrażeniach, a nie tylko jedno zdanie. Właściwie piszesz recenzję czy artykuł do gazety?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje z natury są obiektywne i przedstawiają zdanie osoby czytającej. Ja na takie a nie inne aspekty zwróciłem uwagę. Moim wrażeń jest więcej niż jedno zdanie - radzę przeczytać recenzję ponownie :)

      Usuń
  5. Słyszałam o Metro , ale nie wiem, czy o tej części, czy o innej.. bo z tego co się orientuje jest ich chyba więcej niż jedna no tak, przecież recenzowana część to trzecia. Nie wiem jednak , czy w najbliższym czasie znajdę czas na tak spore tomisko, ale będę mieć je na uwadze.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glukovskiego są 3: Metro 2033, 2034 i 2035 ;) Natomiast jest wiele książek innych autorów w Uniwersum Metro 2033 ;)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.