środa, 23 grudnia 2015

Endgame: Wezwanie


James Frey to znany i ceniony pisarz amerykański. Jego debiutancka powieść Milion małych kawałków była jednym z najgłośniejszych skandali literackich ostatnich lat. Przetłumaczono ją na ponad 30 języków, w tym na polski. Jest to poruszająca książka, oparta na motywach autobiograficznych - odwyku autora. James Frey jest również autorem takich powieści jak Mój przyjaciel Leonard, Jasny słoneczny poranek, Ostatni testament oraz Endgame. Ta ostatnia niedawno wpadła w moje ręce i postanowiłem ją czym prędzej przeczytać.

Pewnego zwyczajnego i spokojnego dnia w Ziemię uderza seria meteorytów. Jedynie garstka osób na świecie jest świadoma tego, co to oznacza… W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji. W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie. W ich rękach znajduje się los świata. To dwanaście młodych osób w wieku od 13 do 20 lat. Nie mają żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Za to od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami doskonałymi i takimi też się stali. Rozpoczyna się Endgame! Gra, która przesądzi o dalszych losach całego świata. Gracze muszą odnaleźć trzy starożytne klucze: Ziemi, Niebios i Słońca, zostawionych przez istoty pozaziemskie, które stworzyły ludzką rasę i pchnęły ją do rozwoju. Zwycięzca w tej grze może być tylko jeden! A wygraną jest nie tylko ocalenie swojego życia, ale również swojego ludu. 

Ponadto Endgame to niezwykłe multimedialne doświadczenie, w którym rzeczywistość przeplata się z fikcją. Bowiem w książce zostawiono szereg wskazówek, które mają nas naprowadzić na rozwiązanie zagadki. Czym ona jest, tego nikt nie wie... Ale warto spróbować swoich sił, ponieważ na zwycięzców 3 zagadek czeka łącznie 3 000 000 $ nagrody! Jeśli myślicie, że są one łatwe, to jesteście w błędzie! Uwierzcie mi na słowo, że są trudne! Ja kompletnie nie mam pomysłu jak się za nią zabrać...

Natomiast jeśli chodzi o aspekt fabularny książki, jest on rodem z hollywoodzkich filmów - pełny zwrotów akcji, napięcia, oraz wydarzeń następujących jedne po drugich w bardzo szybkim tempie. Endgame czyta się ją niemalże z zapartym tchem śledząc losy poszczególnych Graczy w drodze do rozwiązania zagadki. Momentami bardzo ciężko było mi oderwać się od niej i wrócić do rzeczywistości! A to nie zdarza mi się tak często. Nie sposób nudzić się w trakcie lektury!

W pierwszej chwili, gdy zobaczyłem, że będzie aż 12 bohaterów i każdy z nich będzie miał swoje rozdziały, pomyślałem sobie, że to nie może wyjść dobrze. Zbyt wielu, zbyt rozczłonkowana fabuła, zbyt dużo do spamiętania... Nic bardziej mylnego! Co prawda nie wszystkim bohaterom zostaje poświęcony ten sam czas w książce, jednak za to nie mamy wrażenia przesytu i przytłoczenia nadmiarem informacji. Każdy z Graczy jest bardzo odmienny od swoich rywali - nie ma możliwości pomylić jednego z drugim. Małym kłopotem może być z początku spamiętanie ich imion, ponieważ są one czasami dość mocno egzotyczne. Do kreacji bohaterów nie mam żadnych zastrzeżeń i pod tym względem jest bardzo duży plus. 

Skoro już była mowa o plusach, przyszła pora na kilka minusów, a raczej takich moich zastrzeżeń do książki. Pierwszym z nich jest dość łatwo nasuwające się skojarzenie z Igrzyskami Śmierci - 12 zawodników i 12 Graczy, w obu jeden tylko może przeżyć, osoby biorące udział nie mają wyboru i muszą walczyć, w obu również jest ktoś silniejszy, kto niejako zarządza grą. Jednakże w trakcie czytania nie mamy uczucia, że to takie inne Igrzyska Śmierci. Od czasu do czasu niektóre aspekty książki mogą nam się raptem nieco skojarzyć. Drugim jest dość duża liczba rozdziałów Gracza, który zdobędzie pod koniec książki pierwszy z kluczy. Niestety może to nieco spojlerować uważnemu czytelnikowi zakończenie. Natomiast Ostatnią kwestią są zbyt wszechstronne i zbyt zaawansowane umiejętności Graczy. Ja rozumiem, że ćwiczyli od urodzenia itp., ale mają po kilkanaście raptem lat. Do tego dochodzi również ogromna wiedza. Być może te wszystkie umiejętności można nabyć w takim wieku, nie mówię, że nie, ale mnie osobiście ten aspekt książki momentami wydawał się nieco przesadzony.

Endgame: Wezwanie to książka na pewno wyjątkowa, która podbije serca wielu czytelników. Zarówno pod kątem prezentowanej fabuły, jak również ze względu na zagadkę czekająca na rozwiązanie na kartach powieści. Jestem oczarowany tą książkę i na pewno sięgnę po kolejny tom - jestem niezwykle ciekawy jak potoczą się dalsze losy bohaterów oraz kto zwycięży w Endgame! Polecam!

Moja ocena 8/10

Książkę wygrałem w konkursie organizowanym przez profil na facebooku: Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki. Serdecznie dziękuje!
Natomiast fundatorem nagrody było Wydawnictwo Sine Qua Non! Dziękuje!


Tytuł: Endgame: Wezwanie
Cykl: Endgame
Tom cyklu: 1
Autor: James Frey i Nils Johnson-Shelton
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 07.10.2014
Liczba stron: 512
ISBN:9788379242511

9 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się po Tobie tak entuzjastycznej opinii o tej książce, bo sama do tej porytrafiałam raczej na krytyczne recenzje Endgame. I jakoś mnie do niej nie ciągnie, nawet jeżeli to nie jest to samo co Igrzyska i tylko tak wygląda... Nie przemawia do mnie ta książka. Może jestem tylko trochę ciekawa tych zagadek, ale to nie jest wystarczająco dobry powód do zakupu ;) Ale dobrze, że Tobie przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zagadki, choć nie jestem z nich dobry a ta książka w nie obfituje :) Także jest sporo różnych ciekawostek historyczno-naukowych, które mnie "porwały" wraz z dynamiczną fabułą ;)
      Nawiązanie do Igrzysk nie jest aż tak widoczne, ale da się zauważyć :)

      Usuń
    2. No ja tam je widzę już przy czytaniu opisu książki, więc już jest pierwszy znak, żeby po to nie sięgać... Nie, jakoś mnie do tej książki po prostu nie ciągnie.

      Usuń
    3. Mnie Igrzyska podobały się, więc być może dlatego też lubię Endgame. Chociaż np. Niezgodną, czy Więźnia Labiryntu już nie :)

      Usuń
  2. O samej książce było szumnie w okolicach jej premiery. Mi za bardzo przypomina "Igrzyska śmierci", o czym sam napisałeś, dlatego nie garnę się do niej zbyt ochoczo. Ale jak może kiedyś wpadnie w łapy za grosze to sprawdzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oba egzemplarze wygrałem to z ciekawości przeczytałem :) Nie żałuję czasu spędzonego nad tą książkę, jednakże jak pisałem nie jest ona idealna :)

      Usuń
  3. Czego, jak czego, ale przy tej książce po prostu nie da się nudzić. To mnie się w niej podobało najbardziej. Pełno zwrotów akcji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie, czy kiedyś zekranizują tą serię - książka jest niemalże gotowym scenariuszem do filmu :)

      Usuń
    2. Chciałabym zobaczyć taki film! :D Byłby mocno brutalny i to od samego początku, ale i tak chciałabym ho obejrzeć. :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.